Tym razem policja nie miała swoich ludzi w strukturze przestępczej – to przestępcy wtopili się w lokalne organy ścigania. Na Opolszczyźnie rozbito gang handlarzy narkotykami. Zatrzymano 7 osób, z których aż 3 były policjantami – funkcjonariuszami Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Opolu.
REKLAMA
Jak donosi lokalny portal Opolska360.pl – w przestępczym procederze uczestniczyło siedem osób, w tym sześciu mężczyzny i jedna kobieta. Podejrzani są w wieku 22-29 lat. Co zaskakujące, aż troje z nich było lokalnymi stróżami prawa z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Opolu..
„Podejrzani stanowili krąg znajomych. W jego ramach udostępniali też sobie zakazane substancje nieodpłatnie” – mówi Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
REKLAMA
Nad rozpracowaniem grupy – w związku z obecnością w niej policjantów w służbie czynnej – pracowali funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych policji. Koledzy zatrzymanych są wstrząśnięci.
„W komendzie huczy o tym od jakiegoś czasu” – mówi portalowi opolska360.pl jeden z pracujących na tej samej komendzie policjantów. „To sytuacja niedopuszczalna i negatywnie rzutująca na całą naszą formację. Mówi się też, że sprawa jest rozwojowa i w SPPP drżą kolejne osoby”.
W Opolu rozbito grupę handlarzy narkotykami. Wśród zatrzymanych jest trzech policjantów
To nie wszystko, bo sytuacja może być rozwojowa nie tylko w samych strukturach lokalnej policji. W gronie zatrzymanych mają być również osoby powiązane ze środowiskiem pseudokibiców Odry Opole.
REKLAMA
Wszyscy zatrzymani przyznali się do zarzucanych im czynów. Wobec niemal wszystkich zastosowano dozór policyjny. Na czas dochodzenia trzech mundurowych z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Opolu zostało zawieszonych, co potwierdza rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu Dariusz Świątczak. Najpewniej – według nieoficjalnych przewidywań policjantów – zatrzymani funkcjonariusze zostaną wydaleni ze służby.
„Szczególnie, że fakt, iż policjanci z Opola są podejrzani o handel narkotykami do tej pory udawało się utrzymać w tajemnicy. Gdy ta informacja pójdzie w świat trudno o inny finał” – mówi jeden z rozmówców portalu Opolska360.pl.
„To, że to teraz wypłynęło, nie robi wielkiej różnicy. To sprawa zbyt poważna, aby nie skończyła się wydaleniem. Różnica jest taka, że teraz będzie o tym głośno” – dodaje kolejny.
Podejrzanym grozi od 1 do 10 lat więzienia.