Wiceminister zapowiada kary za „mowę nienawiści”. Czyli za co?

Krzysztof Śmieszek zapowiada penalizację mowy nienawiści w Polsce
fot. Klub Lewicy
Creative Commons Public Domain Mark Owner

W Polsce ma dojść niedługo do penalizacji tzw. „mowy nienawiści”. W wywiadzie dla Radia ZET mówił o planowanej nowelizacji kodeksu karnego w tej sprawie wiceminister sprawiedliwości z ramienia Nowej Lewicy – Krzysztof Śmiszek. „To będzie przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego” – pokreślił polityk. Jak będzie interpretowana „mowa nienawiści”. Redaktor Bogdan Rymanowski pyta Śmiszka, czy „chce wprowadzić w Polsce cenzurę”.

REKLAMA

„Czy to prawda, że chce Pan wprowadzić w Polsce cenzurę?” – zapytał prowadzący audycję w Radiu ZET Bogdan Rymanowski.

W odpowiedzi usłyszał od wiceministra Krzysztofa Śmiszka, że tej jest „daleki” od wprowadzania przepisów niezgodnych z polską ustawą zasadniczą.

REKLAMA

„A co to będą za przepisy dotyczące tzw. mowy nienawiści?” – dopytywał Rymanowski. W tym momencie Śmiszek zrozumiał, o co dokładnie pytał redaktor.

„To bardzo ważna inicjatywa i jeden z elementów umowy koalicyjnej nowej parlamentarnej większości. Przyszedł czas, żeby zakazać obrzydliwych, homofobicznych, dyskryminacyjnych wypowiedzi w przestrzeni publicznej. Tak jak dzisiaj mamy przepisy dotyczące zakazu mowy nienawiści motywowanej rasą czy pochodzeniem etnicznym, chcemy dopisać do tego katalogu m.in. orientację seksualną, płeć, tak aby nigdy więcej orientacja seksualna czy bycie członkiem jakiejkolwiek mniejszości nie było powodem do pogardy, hejtu i poniewierania tymi ludźmi” – powiedział wiceminister sprawiedliwości z Nowej Lewicy.

REKLAMA

Nowa Lewica chce wprowadzić w Polsce kary za tzw. „mowę nienawiści”. O tym, co jest „mową nienawiści”, zdecyduje sąd

Prowadzący audycję zapytał więc, kto będzie decydowało tym, co jest „mową nienawiści”, a co nią nie jest.

„Oczywiście niezależne, niezawisłe sądy, które orzekają na podstawie prawa i na podstawie doświadczenia życiowego każdego z sędziów” – udzielił odpowiedzi Śmiszek.

REKLAMA

„Czyli co, pozwać będzie można każdego, a czy ktoś mówi mową nienawiści – o tym zdecyduje sąd?” – dopytywał Rymanowski.

„Nawet nie pozwać, to będzie przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego i to oskarżyciel publiczny będzie decydował o wniesieniu aktu oskarżenia, a niezależny sąd będzie decydował o tym, czy do przestępstwa doszło czy też nie” – wyjaśnił Śmiszek.

„Czy to nie będzie ograniczenie wolności słowa?” – pytał Rymanowski.

„Zdecydowanie nie. Wolność jest jedną z największych wartości w naszym demokratycznym kraju, natomiast tak, jak wszystkie inne wolności, podlega ograniczeniom. Tym ograniczeniem jest cierpienie innego człowieka” – stwierdził Śmiszek.

Podziel się: