Wizja Jackowskiego się sprawdziła!? Mówił o tym na początku roku

Krzysztof Jackowski przewidział legionellę?
fot. YouTube

Krzysztof Jackowski przewidział legionellę!? Choć nie każdy wierzy przepowiedniom słynnego jasnowidza z Człuchowa, profeta zbiera na swoich audycjach na żywo pokaźną publiczność. Ludzie ewidentnie łakną wiedzieć, co stanie się w przyszłości. Czy przepowiednie się sprawdzają? Dziennikarze „Faktu” zwracają uwagę, że jedna z powtarzanych przez Jackowskiego przepowiedni być może właśnie dzieje się na naszych oczach! Jasnowidz mówił o tym już na początku tego roku.

REKLAMA

„Boję się tego powiedzieć. Rzeszów to może być rejon, w którym ludzie na własną rękę będą wyjeżdżać. Będą wyjeżdżać, ponieważ będą się czegoś bali. Będą wyjeżdżać nie na stałe, a z myślą, że wyjadą na jakiś czas. Ci, którzy wyjadają i będą chcieli wrócić, będą mieli problem” – mówił Krzysztof Jackowski dla „Super Expressu” w styczniu tego roku.

Zaskakujące, że jasnowidz z Człuchowa mówił wówczas o Rzeszowie. Prawie dwa tygodnie temu w stolicy Podkarpacia pojawiło się zagrożenie – wykryto tam ognisko legionelli, bakterii wywołującej legionellozę. Czy to oznacza, że Jackowski nie mylił się i przewidział zagrożenie?

Krzysztof Jackowski przewidział legionellę? Mówił o tym na początku 2023 roku

Na razie nie widać, aby mieszkańcy Rzeszowa tłumnie uciekali ze swojego miasta w obawie przed legionellą. Faktem jest jednak, że bakteria zbiera już śmiertelne żniwo. Według poniedziałkowych danych, zakażone były w sumie 144 osoby. Dotąd 11 osób zmarło w wyniku zachorowania na legionellozę po infekcji legionellą. Głównie byli to ludzie starsi i schorowani. Legionella nie pojawiła się tylko w woj. podkarpackim. Bakteria szaleje już co najmniej w czterech województwach – w tym m.in. lubelskim, małopolskim i wielkopolskim.

REKLAMA

Czy można uznać, że Krzysztof Jackowski przewidział problemy z legionellą? To zostawiamy indywidualnemu osądowi i temu, jak sytuacja będzie postępowała.

Co jeszcze przewiduje dla Polski jasnowidz? Jego zdaniem złe czasy będą trwały do 2028 roku, a wtedy nastąpi na świecie „wyciszenie”. W międzyczasie może być jednak gorąco. Oprócz Rzeszowian mogą obawiać się także mieszkańcy Śląska, dla których Jackowski nie miał dobrych wieści w jednej ze swoich wizji.

 

Przejdź na stronę główną