Wolontariuszka pomagała przy powodzi. 36-latek nie miał skrupułów
Nawet wobec tragedii, która dotknęła na terenach zalewowych niemal wszystkich, zdarzają się tzw. czarne owce, kompletnie nie liczące się z resztą społeczeństwa. W Nysie (woj. opolskie) złodziej był na tyle bezczelny, że w biały dzień okradł wolontariuszkę, która była zajęta napełnianiem worków z piaskiem, a tym samym obrony przed wielką wodą. Przestępca został bardzo szybko ujęty.
REKLAMA
Odkąd powódź zaczęła zmuszać mieszkańców do ewakuacji z zalanych terenów, pojawili się ludzie, którzy bardzo chętnie wykorzystują czyiś dramat, aby samemu uzyskać drobne korzyści. Chodzi o złodziei i szabrowników, którzy nie mają żadnej świętości, okradając zalane i porzucone mieszkania. W Nysie (woj. opolskie) złodziej okradł nawet wolontariuszkę, która przygotowywała worki z piaskiem, będące podstawową obroną przed powodzią.
Jak informuje „Fakt” – do zdarzenia doszło w środę, 18 września. „Gdy kobieta napełniała worki z piaskiem, walcząc z napierającą wodą w Nysie, szabrownik zabrał z jej plecaka telefon oraz portfel z pieniędzmi i dokumentami” – przekazali opolscy policjanci, cytowani przez tabloid.
Na szczęście nie minęło wiele czasu, aż złodziej wpadł w ręce policjantów. Okazało się, że to 36-latek z Dolnego Śląska – recydywista, który miesiąc wcześniej wyszedł z zakładu karnego.
REKLAMA
Mundurowi z Opola przekazali, że 36-latek został aresztowany. Za kradzież grozi mu powrót za kratki nawet na 5 lat.
Na tragedii powodzian żerują nie tylko szabrownicy. Policja ostrzega przed fałszywymi zbiórkami pieniędzy
Z szabrownikami nieprzerwanie walczą policja i wojsko, które zapowiedziało łapanie przestępców nawet w nocy, dzięki wojskowym systemom noktowizyjnym i termowizyjnym. Policja apelują także o uważanie na oszustów, organizujących fałszywe zbiórki dla powodzian. Według stanu na sobotę, 21 września, zidentyfikowano 80 takich zrzutek – podaje „Fakt”.