W pustostanie na łódzkich Bałutach odnaleziono noworodka. Malutka dziewczynka została porzucona w foliowej torebce. Media informują o zabezpieczeniu przez policję materiału z kamery monitoringu, która swoim zasięgiem obejmuje budynek. Prokuratura wszczęła w międzyczasie śledztwo pod kątem usiłowania zabójstwa dziecka.
Na razie nie wiadomo, kto porzucił nowonarodzoną dziewczynkę w pustostanie na łódzkich Bałutach. Dziecko zostało odnalezione zupełnym przypadkiem. We wtorek, 15 kwietnia, ok. godz. 20:20 przechodzący w pobliżu pustostanu przy ul. Zgierskiej mężczyzna usłyszał dziecięcy płacz. Zaniepokojony odgłosami wszedł do budynku, po czym znalazł tam zawiniętego w foliową torbę noworodka.
Wyziębiona dziewczynka trafiła na oddział neonatologiczny Centralnego Szpitala Klinicznego w Łodzi – informuje „Super Express”. Stan dziecka jest stabilny. Według lekarzy noworodek przyszedł na świat ok. 2 godziny przed jego odnalezieniem. W pustostanie odnaleziono później także łożysko.
Po zawiadomieniu służb informacja o odnalezieniu dziewczynki trafiła do prokuratury, która wszczęła śledztwo pod kątem usiłowania zabójstwa.
Na ten moment niewiele wiadomo. Policja zabezpieczyła materiał z kamery monitoringu, która obejmuje zasięgiem wspomniany pustostan. Poza tym nagraniem nie ma żadnych śladów, mogących pomóc śledczy w ustaleniu osoby lub osób, które porzuciły dziecko.
Policja wstępnie wykluczyła, że sprawa może być jakkolwiek związana z osobami bezdomnymi, gdyż opuszczony budynek przy ul. Zgierskiej nie był wcześniej kojarzony jako koczowisko.
