Tygrys uciekł z ukraińskiego zoo. Jak podaje „Super Express” – wielki kot zdołał zbiec nawet z samej Ukrainy, a ostatnio pojawił się w Parku Narodowym „Połoniny” na Słowacji. To rzut beretem od granicy z Polską. Istnieje ryzyko, iż to majestatyczne i piękne – ale też potencjalnie śmiertelnie groźne – zwierzę, pojawi się w Polsce.
Powołując się informacje, przekazane przez władze gminy Ulicz, media przekazują, iż na wschodniej Słowacji pojawił się młody tygrys. Trwa obława, w której uczestniczą leśnicy, weterynarze i policjanci, wyposażeni w środki usypiające.
„Informujemy, że w sąsiedztwie gminy znajduje się tygrys, który uciekł z zoo na Ukrainie. Prosimy wszystkich o zachowanie czujności i ograniczenie przebywania poza domem. Jeśli ktoś zauważy zwierzę, powinien skontaktować się z policją lub władzami gminy” – ostrzegają władze gminy na stronie internetowej.
Tygrys uciekł z ukraińskiego zoo. Może trafić do Polski. Turyści w Bieszczadach powinni zachować ostrożność
Słowackie służby dowiedziały się o obecności tego nietypowego „uchodźcy” dzięki aparatom monitoringu, które wykryły, jak tygrys przekraczał granicę ukraińsko-słowacką. Media z tego kraju donoszą, że z fotografii wynika, iż to dość młody osobnik.
Medialne rewelacje o wielkim kocie, grasującym na wolności w Parku Narodowym Połoniny, potwierdziła już słowacka policja. Służby ostrzegły przy tym, aby nie podejmować żadnych działań na własną rękę, gdyż zwierzę jest niebezpieczne. Wspomniany rezerwat przyrody położony jest niedaleko granicy z Polską, a konkretnie z rejonem Bieszczad.
Będąc na wakacjach w Bieszczadach warto uważać i zachować ostrożność, gdyż tygrys mógł udać się na północ, w stronę naszego kraju. Według portalu „koty.pl” – tygrys może przemierzyć w ciągu dnia ok. 10 km.