Zginął szukając Grzegorza Borysa. Zaskakująca przyczyna śmierci strażaka

Jest przyczyna śmierci Bartosza Błyskala. Nurka wyłowiono ze zbiornika Lepusz
fot. Pixabay

Kilka dni temu zakończyły się poszukiwania 44-letniego Grzegorza Borysa, podejrzanego o zamordowanie swojego syna – 6-letniego Olka. Ciało poszukiwanego wyłowiono ze zbiornika wodnego Lepusz, który mieści się w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Przypomnijmy, że z tego samego stawu wyłowiono wcześniej płetwonurka straży pożarnej, który zmarł później w szpitalu. W czwartek pojawiły się oficjalne ustalenia prokuratury o przyczynach tajemniczej śmierci 27-letniego Bartosza Błyskala.

REKLAMA

Do dramatycznego zdarzenia z udziałem sekcyjnego Bartosza Błyskala doszło 1 listopada. 27-letni strażak był częścią ekipy strażackiej, która tego dnia przeszukiwała staw Lepusz w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego – podaje „Fakt”. Lepusz był kontrolowany w związku z poszukiwaniami 44-letniego Grzegorza Borysa, domniemanego mordercy swojego syna, 6-letniego Olka z Gdyni.

Bartosz Błyskala był płetwonurkiem, który 1 listopada zszedł pod wodę, aby przeszukać dno stawu Lepusz. W pewnym momencie koledzy stracili z nim kontakt.

„W momencie, gdy stracono z nim kontakt, to pozostali członkowie grupy przystąpili do czynności mających na celu jego ewakuację z wody. Te działania były trudne i po wyciągnięciu konieczna była resuscytacja” — mówił „Faktowi” krótko po zdarzeniu bryg. Jacek Jakóbczyk, rzecznik gdańskich strażaków.

Nieprzytomny nurek został przetransportowany do szpitala, gdzie zajęli się nim lekarze. Niestety, w krótkim czasie 27-latek zmarł. Ustalaniem przyczyn tajemniczej śmierci zajęła się Prokuratura Rejonowa w Gdyni.

REKLAMA

27-letni Bartosz Błyskal zmarł w czasie poszukiwań Grzegorza Borysa. Pojawiła się wstępna opinia biegłego o przyczynie śmierci płetwonurka

Dziwny incydent wzbudza wiele ciekawości – tym bardziej, że to właśnie ze zbiornika Lepusz pięć dni później wyłowiono ciało poszukiwanego Grzegorza Borysa! Co stało się pod wodą stawu, że 27-letni strażak poniósł śmierć?

„To jest przedmiotem śledztwa, prokurator przesłuchał osoby, które uczestniczyły w tym zdarzeniu. To, czy stracił przytomność, czy była jakaś awaria sprzętowa, czy może się zahaczył, to są na razie spekulacje. Też chcielibyśmy wiedzieć, co się stało” – mówił krótko po zdarzeniu bryg. Jakóbczyk w rozmowie z „Faktem”.

W czwartek, 9 listopada, portal podaje już oficjalne ustalenia prokuratury w kwestii przyczyn śmierci Bartosza Błyskala. Według opinii biegłego, 27-latek nie zmarł w wyniku utonięcia. Przyczyną śmierci miała być niewydolność krążeniowo-oddechowa. Może to nastąpić – jak opisał biegły – wskutek udaru lub zawału.

„To jest wstępna opinia biegłego. Czekamy na szczegółową opinię” – przekazała w rozmowie z „Super Expressem”. prokurator Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

REKLAMA

Podziel się: