Uzbrojony mężczyzna wtargnął do jednego z oddziałów banku w stolicy Kazachstanu. Rabuś wziął zakładników i zabarykadował się w budynku. Jego żądania były nietypowe – według lokalnych mediów, miał zażądać, aby bank przelał wszystkie swoje środki na poczet pomocy niepełnosprawnym dzieciom i potrzebującym. Kazachskie służby dokonały szturmu na bank, uwalniając zakładników.
W niedzielę, w Astanie – stolicy Kazachstanu – doszło do napadu na bank. Uzbrojony mężczyzna wtargnął do oddziału Kaspi Bank, a następnie wziął zakładników i zabarykadował się w środku. „Według wstępnych danych mężczyzna jest uzbrojony. Na miejscu są policjanci, trwają negocjacje z mężczyzną” – przekazano w komunikacie w czasie interwencji lokalnych służb, przytacza „Polsat News”.
Kazachska policja apelowała do mieszkańców o zachowanie spokoju. Bank otoczono kordonem mundurowych, aby sprawca nie mógł uciec. W czasie napadu w placówce przebywało siedem osób – ochroniarz oraz pracownice banku.
Napad na bank w stolicy Kazachstanu. Napastnik zażądał pieniędzy… dla potrzebujących i niepełnosprawnych dzieci
Jak podała agencja UNIAN, powołując się na lokalne media – napastnik nie zażądał pieniędzy dla siebie. Polecił, aby bank przekazał wszystkie swoje środki na pomoc potrzebującym i niepełnosprawnym dzieciom. W rozmowie z policyjnymi negocjatorami poinformował, że bank ma na spełnienie jego żądań trzy godziny.
Choć motywacje mężczyzny brzmią szlachetnie, policjanci go nie zlekceważyli. Mężczyzna zachowywał się nieobliczalnie. Na zapisie jednej z kamer monitoringu było widać, jak napastnik przykłada jednej z pracownic pistolet do głowy.
Horror zakładników zakończył się ok. godz. 13:00 czasu polskiego. Po tej godzinie w sieci udostępniono nagranie ze szturmu, który lokalne służby przeprowadziły w banku. Wszyscy zakładnicy zostali uwolnieni. Nikomu nic się nie stało – w tym napastnikowi. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Kazachstanu poinformowało, że mężczyzna został aresztowany.
https://streamable.com/6ush3r
