Przemysław Babiarz stał się – chcąc nie chcąc – jednym z celebrytów tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Nazwisko komentatora już od ponad tygodnia pojawia się na głównych stronach portali informacyjnych i plotkarskich. Jego wypowiedź w czasie otwarcia IO2024 doprowadziła do zawieszenia go w obowiązkach przez władze TVP Sport. Później został przywrócony. Teraz spekuluje się o jego przyszłości w związku z falą nagłej popularności dziennikarza. Mowa nawet o… starcie w wyborach prezydenckich.
Czy nagły przypływ popularności Przemysława Babiarza mógłby wynieść go nawet do Pałacu Prezydenckiego? Rozprawiali o tym w podcaście „Wprostu” publicyści Grzegorz Markowski i Katarzyna Kasia ze „Szkła kontaktowego”. Markowski stwierdził, że „dyskusja skupia się wokół tego”, jak bardzo „skrzywdzono Przemysława Babiarza”.
„Ale ten facet stał za Kurskim, gdy ten przyszedł do budynku TVP. Był jednym z tych, którzy stali za nim nie metaforycznie, tylko dosłownie. Sygnował swoją twarzą osiem lat podłego okłamywania ludzi. Był częścią tego biznesu ze swoim delikatnym wyrazem twarzy i uśmieszkiem pełzającym w kąciku ust” – ocenił publicysta, cytowany przez „Fakt”.
Przemysław Babiarz kandydatem PiS na prezydenta? Publicyści puścili wodzę fantazji
Swoje „trzy grosze” dodała w kwestii komentatora TVP Sport także Katarzyna Kasia. Zasugerowała, że przy „brakach kadrowych” PiS przed wyborami prezydenckimi, Babiarz mógłby wystartować z ramienia tej partii.
„Nie zdziwię się w ogóle, jeżeli rzeczywiście przy tej dziwnie krótkiej ławce kadrowej Prawa i Sprawiedliwości pan Babiarz będzie miał szansę na stanowisko prezydenta Rzeczpospolitej. Nie byłabym zaskoczona, gdyby został wytypowany do tego wyścigu” – oceniła.
„Słyszałam bardzo poważną wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który mówił o Przemysławie Babiarzu, jako bojowniku o wolność słowa” – dodała publicystka w podcaście „Wprostu”, po czym dodała, że „to jest właśnie jakaś taka miara absurdu, w którym się znaleźliśmy”.
Afera wokół Przemysława Babiarza. Od tego się zaczęło
O Przemysławie Babiarzu zrobiło się głośno po zawieszeniu go przez władze TVP w związku z komentarzem do otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Wówczas zaintonowano piosenkę „Imagine” Johna Lennona, której treść Babiarz zinterpretował na wizji jako „wizję komunizmu”.
„Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety” – mówił wówczas.