Od początku wojny rosyjska propaganda sukcesywnie próbuje przedstawić Ukrainę w negatywnym świetle. Teraz Kreml uderzył w Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża, twierdząc, że jego członkowie sprzedają dzieci z Mariupola na narządy.
Rosyjskie kanały propagandowe twierdziły wcześniej, że Ukraińcy planowali użyć w Mariupolu broni chemicznej. Prorosyjskie media dodawały, że Siły Zbrojne Ukrainy zamierzały otruć mieszkańców Kreminnej i Rubiżnego w Donbasie.
Propagandyści zaprzyjaźnieni z Kremlem już wcześniej podawali takie informacje. Rosjanie próbowali również zdyskredytować zachodnie szczepionki na koronawirusa. Jeden z przekazów twierdzi, że małpia ospa w Europie jest wynikiem szczepień na COVID-19.
Głos w sprawie zabrało w końcu ukraińskie ministerstwo zdrowia. Odniesiono się do twierdzeń propagandy rosyjskiej, mówiących o znalezieniu dokumentacji medycznej dzieci z Mariupola.
– Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża nie gromadzi dokumentacji medycznej dzieci i nie zajmuje się handlem narządami, jak sugerują Rosjanie w fałszywych raportach. MKCK jest obecny w wielu krajach dotkniętych konfliktami zbrojnymi. To uzasadnione, że organizacja przygotowuje swoich pracowników do pracy w warunkach zagrożenia, w szczególności na wypadek ataku chemicznego – podkreślają ukraińscy urzędnicy.