Pewna czytelniczka „Faktu” udała się do jednego z barów szybkiej obsługi w celu zakupu dwóch kebabów w placku. Kobieta była zszokowana, gdy usłyszała, ile musi zapłacić. Trudno nie odnieść wrażenia, że cena faktycznie była bardzo wysoka.
„Fakt” w ostatnim czasie kilkukrotnie pisał o drożyźnie, jaka panuje nad polskim morzem. Głośno było o jednym z miejsc, w których za dwie kawy w papierowych kubkach i rurkę z kremem trzeba było zapłacić niecałe 50 złotych.
Tym razem do tabloidu zgłosiła się pewna mieszkanka Gdańska. – Mieszkam nad morzem ponad dziesięć lat i byłam pewna, że nie dam się wpuścić w maliny. A jednak! Też wróciłam do domu z paragonem „grozy – skarżyła się.
Kobieta wraz z mężem wybrała zwykły bar szybkiej obsługi, licząc na niższe ceny. Mocno się jednak przeliczyła. – Gdy usłyszałam, ile trzeba zapłacić, na moment odjęło mi mowę. Tym bardziej że nie byliśmy przecież w miejscu obleganym przez turystów – relacjonowała.
Za dwa kebaby zapłaciła 52 zł. Bar za jeden kebab w placku (dürüm) życzy sobie 23 zł. „Kto będzie chciał dodać oliwki, fetę i papryczki, musi dopłacić jeszcze 3 zł. Tym samym kebab będzie wydatkiem rzędu 26 zł” – pisze „Fakt”. Na tę właśnie opcję zdecydowała się pani Katarzyna.