Morawiecki nie ma złudzeń. „Jeśli padnie Kijów…”. Mówił też o Przewodowie

Wywiad z Morawieckim. Polska jest kluczem do koalicji wspierającej Ukrainę
fot. Cabinet of Ministers of Ukraine | CC BY 4.0

Premier Mateusz Morawiecki udzielił wywiadu dla „Super Expressu”, w którym nie pozostawia pola do złudzeń. „Jeśli padnie Kijów, Rosja skieruje swoją agresję na Polskę” – mówił prezes Rady Ministrów. „SE” zapytało szefa rządu także o tragedie w Przewodowie, gdzie wypadek z udziałem ukraińskiej rakiety spowodował śmierć dwóch polskich obywateli.

REKLAMA

„Od tragicznego wydarzenia w Przewodowie mija już kilka dni, ale musimy o nim pamiętać cały czas. Śmierć dwóch polskich obywateli uświadomiła nam jak blisko jest wojna. Putin terroryzuje Ukrainę już od wielu miesięcy. Rosyjskie ataki rakietowe wymierzone są nie w cele wojskowe, ale obiekty cywilne. Bomby spadają niedaleko granic Polski. Polska – według naszych analiz i ekspertyz naszych sojuszników – nie została bezpośrednio zaatakowana” – pisze Mateusz Morawiecki dla „SE”.

Morawiecki o Przewodowie: Jedynym odpowiedzialnym za tę tragedię jest Rosja

Przypomnijmy, że wbrew pierwszym doniesieniom, w Przewodowie nie spadła rakieta rosyjska, ale Ukraińska. Był to pocisk systemu przeciwlotniczego S-300, który najprawdopodobniej „zagubił” się podczas próby zestrzelenia rosyjskiego pocisku manewrującego. Co dokładnie się zdarzyło ma wykazać śledztwo, w którym – według doniesień sprzed weekendu – mają wziąć udział także ukraińscy eksperci. Władze Ukrainy nie przyznają się natomiast do błędu, utrzymując, że w Polsce spadł pocisk rosyjski.

REKLAMA

„Dane wywiadowcze pokazują, że mieliśmy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem. Zapewne zawiodła technologia i rakiety z systemu obronnego Ukrainy spadły na nasze terytorium. Szczegółowe powody będziemy jeszcze wyjaśniać. Ale powód podstawowy jest znany – gdyby nie wojna, gdyby nie zmasowany ostrzał Ukrainy, nigdy by do tego nie doszło. Jedynym odpowiedzialnym za tę tragedię jest Rosja” – kontynuował szef polskiego rządu.

Premier zwraca uwagę na niepokój, który wywołała sytuacja w Przewodowie. „Wiem, że w wielu polskich domach zagościł niepokój. Czy Polska jest bezpieczna? Czy tragedia w Przewodowie nie uwikła nas w wojnę z Rosją? Dlaczego wolny świat i Polska dalej tak mocno wspierają Ukrainę? Te chwile zwątpienia są naturalne, ale właśnie teraz musimy wykazać jeszcze więcej determinacji” – stwierdził Morawiecki.

REKLAMA

„Polska jest kluczem do koalicji wspierającej Ukrainę”. Bez nas „posypie się jak domek z kart”

Prezes Rady Ministrów podkreślił, że Polska nie chce angażować się w wojnę z Rosją. Jednocześnie zastrzegł, że jedynym sposobem, aby uniknąć konfrontacji, jest dalsze wspieranie Ukrainy, która wzięła impet rosyjskiego uderzenia na siebie. „Jest jeden sposób by jej uniknąć – wspierać zwycięstwo Ukrainy. Putin pokazał, że jest bezwzględnym politykiem, który nie cofnie się przed niczym. Jeśli padnie Kijów, Rosja skieruje swoją agresję na Polskę. Rosyjskie trolle już pracują, żeby osłabić naszą wolę. Bombardują nas fake newsami, plotkami, dezinformacją. Chcą wywołać panikę i chaos. Wiedzą, że Polska jest kluczem do koalicji wspierającej Ukrainę” – tłumaczył Morawiecki.

Dalej stwierdził, że ewentualne wycofanie poparcia dla Ukrainy spowodowałoby upadek Kijowa. Premier stwierdził, że bez Polski „architektura wsparcia dla Ukrainy posypie się jak domek z kart”. Zadeklarował dalsze wsparcie dla Ukrainy wspólnie z USA oraz Unią Europejską. „Żyjemy w czasie geopolitycznego przełomu. Musimy zapewnić Polsce bezpieczeństwo i powrót na ścieżkę rozwoju. I zapewnimy” – skwitował premier dla „SE”.

Podziel się: