„Na Kremlu otwierają szampany”. Nie do wiary, co zrobiło PiS!

Błaszczak ujawnia fragmenty Planu użycia sił zbrojnych
fot. Twitter | PiS

Im dalej brniemy w kampanię wyborczą, tym politykom bardziej puszczają wszelkie hamulce. Ostatnim potwierdzeniem tego twierdzenia jest kontrowersyjny spot szefa MON Mariusza Błaszczaka, który – aby uderzyć w oponentów z Koalicji Obywatelskiej – ujawnił fragmenty „Planu użycia Sił Zbrojnych RP” z 2011 roku. Jest to ściśle tajny dokument określający strategię walki z ewentualną agresją Federacji Rosyjskiej na Polskę. Sprawę skomentował gen. Waldemar Skrzypczak, który nie kryje oburzenia.

REKLAMA

Kampania wyborcza to nie tylko stos obietnic, które każda z formacji składa, ale bardzo rzadko mówi o tym, jak proponowane zmiany zaprowadzi lub jak je sfinansuje. To także nieczyste, a wręcz niebezpieczne ruchy. W kolejnym „odcinku” niekończącej się wojny pomiędzy PiS a PO wystąpił szef MON Mariusz Błaszczak, który postanowił uderzyć w opozycję, posługując się ściśle tajnym „Planem użycia Sił Zbrojnych RP”, uchwalonym w 2011 roku przez ówczesny rząd PO-PSL.

„Rząd Tuska w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski. Plan użycia Sił Zbrojnych, zatwierdzony przez ówczesnego szefa MON Klicha zakładał, że samodzielna obrona kraju potrwa maksymalnie dwa tygodnie, a po siedmiu dniach wróg dotrze do prawego brzegu Wisły” – powiedział Mariusz Błaszczak w kampanijnym spocie, udostępnionym m.in. w mediach społecznościowych PiS.

Kiedy Błaszczak wygłasza te słowa, w spocie prezentowane są fragmenty niegdyś ściśle tajnego dokumentu „Plan użycia Sił Zbrojnych RP”.

„Dokumenty dobitnie pokazują, że Lublin, Rzeszów i Łomża mogły być polską Buczą. Prawo i Sprawiedliwość to zmieniło i będzie broniło każdego skrawka Polski” – dodaje Błaszczak. Na filmie widzimy zaś mapę Polski i jej wschodnią część pomiędzy granicami a prawym brzegiem Wisły, oznaczoną na czerwono.

REKLAMA

Spot Błaszczaka wywołał wielkie poruszenie! Generał Skrzypczak komentuje

Sprawę skomentował były głównodowodzący polskich wojsk lądowych gen. Waldemar Skrzypczak.

„Jest to rzecz niebywała. Początkowo jak mi kolega powiedział o tym spocie, to myślałem, że to jakiś fejk” – stwierdził wojskowy. „My jesteśmy od 1999 r. w NATO. Zdaje się, że politycy, którzy mówią o tych planach, zapominają o tym. Pokazując dokumenty z 2011 r., nie wiedzą o tym, że ten dokument, jest konsekwencją dokumentów natowskich. Ponieważ nasza armia nie robi sobie planów sama. Nasze plany są częścią planów NATO. Więc ktoś tu po prostu nie wie, co mówi” – dodaje gen. Skrzypczak, cytowany przez „Super Express”.

„Za sprawą takich wystąpień polskich polityków na Kremlu niedługo wpadną w nałóg. Tam ciągle otwierają szampany” – komentuje generał.

Podziel się: