Nie wyszedł z więzienia. Został zjedzony żywcem przez robaki

Więzienie
Fot. Pixabay.com

W czerwcu ubiegłego roku oskarżony o agresywną napaść Lashawn Thompson trafił do więzienia, a dokładniej do skrzydła psychiatrycznego. Z celi nie wyszedł jednak żywy, ponieważ zjadły go żywcem pluskwy i wszy.

REKLAMA

W ciągu trzech miesięcy osadzony stracił życie. Patolog sądowy, dr Roger Mitchell stwierdził, że przyczyną śmierci były komplikacje wynikające z poważnego zaniedbania, natomiast przyczyniły się do tego schizofrenia, odwodnienie, niedożywienie i inwazja owadów.

– Te ustalenia z autopsji potwierdzają, że Lashawn został zabity w wyniku skrajnego zaniedbania więzienia hrabstwa Fulton i jego personelu. Był odwodniony, niedożywiony, a jego ciało było zaatakowane wewnątrz i na zewnątrz przez owady – to naprawdę jeden z najbardziej przerażających przypadków, jakie widzieliśmy – powiedział Ben Crump, adwokat praw obywatelskich reprezentujący rodzinę Thompsona w pozwie przeciwko więzieniu.

REKLAMA

Reprezentujący rodzinę Thompsona Mecenas Michael Harper z firmy Harper Law Firm udostępnił w sieci drastyczne zdjęcia brudnej celi, w której 35-latek miał zginąć. Gdy dostrzeżono, że zaczyna być jedzony przez robaki, planowano przenieść go w inne miejsce. Nie udało się tego zrobić.

Z dokumentów wynika, że zarówno funkcjonariusze jak i personel medyczny zdawali sobie sprawę z pogorszenia stanu osadzonego. Mężczyzna miał infekcję pluskiew i wszy na torsie, ale jeszcze żył. Nie zrobiono nic, żeby mu pomóc.

REKLAMA

Podziel się: