Pijani w sztok rodzice „opiekowali się” czwórką dzieci. Libacja trwała kilka dni

Matka miała we krwi ponad trzy promile alkoholu, a ojciec niemal dwa. W takim stanie rodzice z Lwówka Śląskiego opiekowali się czwórką dzieci. W mieszkaniu od kilku dni trwała libacja alkoholowa – panował tam totalny chaos. Na szczęście dzieciom nic się nie stało. Policjanci przekazali mediom, że nieletni nie byli ofiarami przemocy fizycznej ze strony rodziców. Tym niemniej, dzieci zostały oddane do rodziny zastępczej.

Kilkudniowa libacja alkoholowa i czwórka dzieci „pod opieką”. Tak „bawiła” się para rodziców z Lwówka Śląskiego. Etanolowy festiwal zakończyła policja, która otrzymała zgłoszenie od anonimowej osoby.

„Prawdopodobnie był to mieszkaniec tej miejscowości. Zauważył on, że od dobrych kilku dni w jednym z mieszkań w centrum trwa libacja, a w mieszkaniu przebywały dzieci” – relacjonowała reporterka „Polsat News” Katarzyna Janke.

Para urządziła w mieszkaniu kilkudniową libację alkoholową. W tym samym czasie „opiekowali się” czwórką małych dzieci

Funkcjonariusze przybyli pod wskazany adres i bardzo szybko potwierdzili to, o czym mówił zgłaszający. Ojciec i matka dzieci byli w stanie głębokiego upojenia alkoholowego. 32-latka miała w organizmie 3,2 promila alkoholu a o rok starszy ojciec „wydmuchał” 1,7 promila.

„Gdy policjanci weszli do mieszkania okazało się, że w mieszkaniu panuje ogólny nieład. Wszędzie były porozrzucane puste butelki i puszki po alkoholu. Dzieci były zdrowe, nic nie wskazywało na to, że doszło do przemocy fizycznej. Nie było jednak takiej możliwości, aby rodzice, którzy znajdowali się w stanie upojenia alkoholowego, sprawowali dalej opiekę nad nimi” – przekazała sierż. szt. Olga Łukasiewicz z Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim, cytowana przez „polsatnews.pl”.

Para sprawowała opiekę nad czwórką dzieci. Nieletni są w wieku 11, 8 i 4 lat, a najmłodsze dziecko miało zaledwie roczek. Dwie dziewczynki i dwóch chłopców trafiło do rodziny zastępczej.

Po wytrzeźwieniu rodzice zostali przesłuchani. Postawiono im zarzut narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i/lub życia. Grozi im do 5 lat więzienia.