Skończył mu się alkohol, więc wsiadł za kółko i pojechał do sklepu, żeby zaopatrzyć się w kolejne „procenty”. Mężczyzna z powiatu strzeleckiego był kompletnie pijany! Co zaskakujące – ale może to i szczęśliwie – 52-latek nie pojechał do sklepu samochodem. Wsiadł na… mały traktorek spalinowy – taki sam, jakim kosi się trawniki. Pijane wojaże przerwał przechodzień, który zawiadomi dzielnicowego. Kierowca traktorka wydmuchał przeszło 2 promile alkoholu.
Do zdarzenia doszło w ubiegłą środę, 21 lutego, w jednej z wsi w powiecie strzeleckim (woj. opolskie). Do lokalnego dzielnicowego zadzwonił anonimowy mężczyzna, który zgłosił, że po chodniku jedzie traktorek ogrodowy, za którego kierownicą siedzi prawdopodobnie pijany mężczyzna.
52-latek pojechał do sklepu ogrodowym traktorkiem. Miał w wydychanym powietrzu ponad dwa promile!
W mgnieniu oka we wskazanym przez zgłaszającego miejscu pojawił się radiowóz strzeleckiej drogówki. Kiedy policjanci wysiedli z pojazdu, od razu rozpoznali kierowcę kosiarki. 52-latek był im dobrze znany, bo już nie raz udaremniali jego podróże samochodem po alkoholu. Tym razem mężczyzna wybrał mniejszą pojemność silnika. Może i dobrze, bo samochodem mógłby nawet kogoś zabić.
Policjanci przeprowadzili wobec 52-latka kontrolę trzeźwości. Mężczyzna wydmuchał przeszło 2 promile alkoholu! Policjantom wyjaśnił, że jechał małym pojazdem do pobliskiego sklepu, bo wcześniej skończył mu się alkohol. W uchwycie na kubek funkcjonariusze znaleźli butelkę wódki.
Teraz mężczyzna odpowie za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości oraz za złamanie sądowego zakazu – podaje „Fakt”.