Aleksandr Łukaszenka wyprowadza kolejne ciosy w kierunku Polski. Białoruski reżim wydalił dzisiaj dwóch polskich dyplomatów z Grodna i Mińska. Jak przekazał portalowi „Interia” rzecznik MSZ Łukasz Jasina – przedstawiciele polskiej misji dyplomatycznej na Białorusi otrzymali polecenie opuszczenia kraju do środy.
Jako pierwszy o wydaleniu polskich dyplomatów z Białorusi poinformował portal „Onet”. Informację tę potwierdził później rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina. „Białoruś do środy opuścić mają dwaj konsulowie z Grodna oraz łącznik Straży Granicznej” – powiedział w rozmowie z „Interią”.
Wedle nieoficjalnych doniesień władze w Warszawie przygotowują już symetryczną odpowiedź na działania białoruskiego reżimu Aleksandra Łukaszenki. Najprawdopodobniej będzie to odwet w postaci wydalenia z Polski dyplomatów białoruskich.
Polscy kierowcy mogą korzystać już z tylko jednego przejścia granicznego z Białorusią. Warszawa mści się za Poczobuta?
Od niedawna pomiędzy Polską a Białorusią trwa swego rodzaju pojedynek graniczny. Jak przekazała Straż Graniczna, „od soboty rano polscy przewoźnicy mogą korzystać tylko z jednego przejścia granicznego, jeśli wybierają się na Białoruś lub z niej wracają”. To pokłosie zamknięcia przez Polskę kilku przejść granicznych „z uwagi na interes bezpieczeństwa państwa”. 9 lutego o godz. 10:00 zamknięto ostatnie w obwodzie grodzieńskim przejście graniczne w Bobrownikach.
Dzień wcześniej na Białorusi skazano Andrzeja Poczobuta – działacza polskiej mniejszości w tym kraju oraz dziennikarza, który sprzeciwiał się reżimowi Łukaszenki. Sąd w Grodnie skazał Poczobuta na 8 lat kolonii karnej. Wyrok ten niewątpliwie ma charakter polityczny.