Pewien mężczyzna rozpaczliwie zaalarmował straż pożarną o pożarze jego domu. Nie chciał jednak z niego wyjść, jak zaproponował mu dyspozytor. Jego decyzja uwarunkowana była faktem, że nie chciał zostawić samej niepełnosprawnej żony.
Do tragicznego pożaru w domu państwa Zerr doszło w miejscowości New Melle w stanie Missouri. Jak opisywał syn pary, Andy Zerr, dyspozytor nakazał jego ojcu opuszczenie płonącego budynku. Ten jednak stanowczo odmówił, tłumacząc, że najpierw musi odnaleźć swoją żonę.
Phyllis Zera była niepełnosprawna i znajdowała się w głównej sypialni po tym, jak spadła z wózka. Mąż nie dał rady jej podnieść, dlatego starał się zatrzymać wdzierający się do pomieszczenia dym, wpychając w szparę w drzwiach ręczniki.
Niestety, małżeństwa nie udało się uratować. 84-letni państwo Zerr zostali znalezieni przez strażaków w jednej z łazienek. We wrześniu tego roku zmarli obchodzili 63. rocznicę ślubu i osierocili trójkę dzieci.
Eksperci ustalili, że do pożaru doszło na skutek zwarcia jednego z urządzeń elektrycznych. – Mojemu ojcu kazano wyjść z domu, a on odpowiedział: „Nie opuszczę mojej żony”. I został z nią. Do końca. To tragedia, to coś w rodzaju tragicznej historii miłosnej. Na pewno mógł uciec. Rodzina wie, że mógł uciec, ale postanowił z nią zostać – opowiadał Andy Zerr w wywiadzie dla CBS.