Uciekający z Chersonia Rosjanie postanowili ukraść z lokalnego zoo szopa. Teraz jednak zapewniają, że zwierzę zostało znalezione, a nie skradzione i obecnie jest „symbolem operacji specjalnej”. Do tego zaczęli na niego narzekać.
Na rosyjskim kanale „Mash” na Telegramie pojawiło się nagranie, na którym rosyjski żołnierz rozwiał wątpliwości co do rzekomej kradzieży szopa. Miało do niej dojść kilka dni temu w zoo w Chersoniu, skąd Rosjanie masowo zaczęli uciekać.
Wojskowy przyznał, że zwierzę zostało znalezione na ulicy. Było „głodne i nikt go nie chciał”. – W związku z tym zabraliśmy do siebie naszego małego towarzysza, naszego przyjaciela. Mieszka z nami, je winogrona, ryby, bardzo lubi łupać orzechy – powiedział.
Szop najprawdopodobniej nie jest zachwycony z nowych opiekunów. Rosjanin przyznał, że zwierzę robi nocne sabotaże i niszczy namioty, co zdarza się bardzo często. – Niszczy worki na śmieci, coś podarte, wywrócone do góry nogami – dodał.
Na koniec Rosjanin dodał, że szop nie zostanie zwrócony Ukraińcom. – Szop pracz stał się generalnie symbolem „operacji specjalnej”. Bez względu na to, jak dziwnie to zabrzmi, szopa nie oddamy, zostanie z nami – podsumował.
Помните пост про Енота?
"Енота мы не отдадим. Енот останется с нами. Победа будет за нами, ребята!" pic.twitter.com/4VmGdTAJWn
— Мирослав Правдивый (@budda_neo) November 20, 2022