Jedna ze studentek z Bydgoszczy podjęła decyzję o chęci zatrudnienia w restauracji. Jej właściciel miał bardzo sprecyzowane wymagania wobec kandydatki – musiała wysłać aż trzy zdjęcia. Po wszystkim kobieta od razu zrezygnowała.
O sprawie informuje „Gazeta Pomorska”. Młoda kobieta w tym roku zaczyna studia i jeszcze przed ich rozpoczęciem chciała znaleźć pracę. Znalazła ofertę na kelnerkę, czyli w zawodzie, w którym ma już doświadczenie. Po przybyciu do lokalu usłyszała kilka dziwnych pytań.
– Pod uwagę brane były tylko dziewczyny do 25. roku życia, a każda kandydatka, oprócz CV, ma przysłać trzy swoje zdjęcia, ale wcale nie legitymacyjne – na dwóch ma być widoczna twarz i połowa ciała, a na trzecim sylwetka – opowiada rozmówczyni „Gazety Pomorskiej”.
Studentka ostatecznie zrezygnowała z aplikowania na to stanowisko. – Zależy mi na normalnej pracy, nie na castingu. Nie wiadomo, co naprawdę miałaby robić nowa pracownica. Może pod ofertą dla kelnerki chowają się jakieś czynności, rzekłabym, seksualne – mówiła młoda kobieta cytowana przez „Gazetę Pomorską”.
– Nie mam też żadnej gwarancji, że nadesłane zdjęcia będą wykorzystane tylko dla potrzeb rekrutacji. Może moje fotki wylądowałyby na portalu randkowym? – dodała.