Dzietność w Polsce szoruje po dnie, a problem z demografią jest egzystencjalny. Co zrobić, żeby w Polsce rodziło się więcej dzieci? Prawo i Sprawiedliwość próbowało „marchewki” w postaci 500 a potem 800 plus. Nie zadziałało. Poseł Marek Jakubiak skłania się teraz bardziej ku „kijkowi”. Chce „800 minus” w postaci tzw. „bykowego” – podatku od nieposiadania dzieci. Czy byłoby to dobre rozwiązanie?
Bykowe nie jest nowym wynalazkiem. Specjalny podatek funkcjonował już w Polsce po II wojnie światowej, która zniszczyła kraj i pozbawiła życia ok. 6 milionów polskich obywateli. Populację trzeba było odbudować, więc ówczesne władze na każdy sposób zachęcały ludność do posiadania dzieci. W ramach polityki prorodzinnej wprowadzono wspomniane bykowe, które płaciły osoby niemające dzieci. Obciążenie znikało, kiedy na świat przychodził potomek.
Dziś bykowe to już przeszłość a każdy indywidualnie decyduje o tym czy chce, czy nie chce mieć dzieci – z wszelkimi tego bliskimi i dalekimi oraz bezpośrednimi i pośrednimi konsekwencjami. Ostatnio temat podatku z zamierzchłych czasów niespodziewanie wrócił do debaty publicznej. Powrotu bykowego chce poseł, przewodniczący Koła Poselskiego Wolni Republikanie, a także kandydat na prezydenta Polski – Marek Jakubiak.
Powrót bykowego do Polski? Kandydat na prezydenta proponuje „800 minus” dla bezdzietnych
Po raz pierwszy propozycja reaktywacji bykowego padła publicznie z ust Marka Jakubiaka w listopadzie 2024 roku, kiedy poseł był gościem programu w telewizji Polsat News.
„Bykowe trzeba wprowadzić. Nie ma dzieci. Dlaczego moje dzieci mają finansować kogoś? – stwierdził wówczas polityk na antenie. Zapytany o wysokość proponowanego podatku odpowiedział, że bezdzietnym powinno się zabierać tyle, ile dzisiaj przyznaje się rodzicom na każde dziecko, czyli 800 złotych. Zdaniem Jakubiaka podatkiem powinny być obłożone także osoby niezamężne.
Według posła odbywałoby się to z korzyścią dla ZUS-u, który zaczyna mieć coraz większe problemy z wypłatą emerytur.
Co na to inni politycy? „Fakt” zapytał ich o pomysł Jakubiaka. „Karanie za nieposiadanie dzieci to okrucieństwo wobec osób zmagających się z bezpłodnością. Ludzie powinni mieć prawo wyboru, czy chcą mieć dzieci, czy nie” – stwierdziła Marcelina Zawisza z Lewicy. Jarosław Rzepa z PSL ocenił, że byłby to powrót do „niekoniecznie najlepszego okresu w polskiej historii”, a jedynie Urszula Rusecka z PiS stwierdziła, iż „jakaś forma ulg dla rodziców lub opodatkowania bezdzietnych wydaje się warta rozważenia”.