Kryzys na granicy polsko-białoruskiej trwa nieprzerwanie już od kilku lat. Codziennie polscy żołnierze i funkcjonariusze służb mundurowych – w tym policji i Straży Granicznej – zmagają się z napływem dziesiątek, setek nielegalnych imigrantów. W ostatnim czasie nie ma dnia, kiedy nie pojawiają się doniesienia o atakach na mundurowych przy użyciu gałęzi i kamieni. Tymczasem w tle toczy się dyskusja, jak reagować na narastający problem oraz kim właściwie są ludzie, którzy forsują wschodnią granicę naszego kraju. Były agent wywiadu ostrzega, że wraz z migrantami szukającymi w Europie lepszego życia, na Stary Kontynent mogą przenikać bardzo groźni ludzi. Nazywa ich wprost.
W dniach 14-16 czerwca funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej odnotowali na granicy polsko-białoruskiej ponad 400 prób nielegalnego wtargnięcia na terytorium Polski. Kilkukrotnie dochodziło do ataków na polskich policjantów, pograniczników i żołnierzy. Migranci używają kamieni, gałęzi i konarów, którymi ciskają w chroniących granicę. Na szczęście nie odnotowano przypadku ataku na mundurowych z bronią białą.
„Do prób nielegalnego przekroczenia granicy doszło w okolicach Białowieży, Narewki, Dubicz Cerkiewnych, Krynek i Czeremchy” – poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Podlaskiego Oddziału SG mjr Katarzyna Zdanowicz.
Dodała, że w piątek odnotowano ponad 130 prób nielegalnego przekroczenia granicy, w sobotę – ponad 150, a w niedzielę przeszło 130 takich prób.
Zgodnie z danymi Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej – od początku czerwca odnotowano łącznie 2,6 prób nielegalnego przekroczenia granicy przez grupy migrantów. Miesiąc wcześniej takich prób było przeszło 8 tys., a w kwietniu 3,4 tys. Od początku bieżącego roku do Polski nielegalnie próbowano przedostać się przez granicę z Białorusią aż 18,2 tys. razy.
Wśród migrantów mogą być terroryści z ISIS… zwerbowani przez Rosjan! Były agent wywiadu ostrzega przed tym, kto przenika do Polski z Białorusi
Niestety – próby nie zawsze kończą się niepowodzeniem. Nierzadko nielegalni imigranci bez dokumentów przenikają na terytorium Polski, a potem nie wiadomo już, co się z nimi dzieje. Najczęściej są przemycani dalej na zachód Europy, a potem zostają tam lub są wycofywani przez lokalne władze z powrotem do Polski.
W rozmowie z „Faktem” b. agent Agencji Wywiadu Robert Cheda ostrzega, że wraz z grupami nielegalnych imigrantów do Europy mogą być przemycani terroryści.
„Przez granicę mogą przechodzić ludzie z ISIS, zradykalizowani islamiści, ale już zwerbowani przez Rosjan. Ich celem nie jest jednak Polska, a Europa Zachodnia. Chcą dotrzeć do sobie podobnych grup i je wesprzeć” – ocenia b. agent wywiadu.
Dodaje, że to ludzie zaprawieni w bojach – doświadczeni w walkach na Bliskim Wschodzie i Azji Środkowej. Cheda wskazuje, że Islamistów chętnie werbują Rosjanie. Otrzymują pieniądze i szkolenie, a w zamian robią to co robiliby i tak – destabilizują państwa zachodnie.
„Są specjalnie wyławiani i kierowani do obozów na Białorusi. Stają się agentami rosyjskimi. To jest masówka, dostają kasę i są szkoleni. Ich zadaniem jest destabilizacja państw zachodnich, gdzie są diaspory muzułmańskie” – opisuje były oficer Agencji Wywiadu dla „Faktu”.