W ostatni poniedziałek funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej we Wrocławiu-Starachowicach zatrzymali trzy osoby na wrocławskim lotnisku. Jedna z nich zostawiła bagaż bez opieki, czego skutkiem była ewakuacja części portu lotniczego.
W poniedziałkowy poranek mundurowi z Placówki SG we Wrocławiu otrzymali informację, że w terminalu przylotów wrocławskiego lotniska ktoś pozostawił bez nadzoru swój bagaż. Jest to niedozwolona praktyka na każdym porcie lotniczym.
We wskazane miejsce zostali wysłani dyżurujący pirotechnicy, którzy przeprowadzili oględziny pozostawionego bagażu i wyznaczyli bezpieczne strefy. Następnie obejrzeli zapis z kamer, na podstawie czego uznali, że walizka może stwarzać zagrożenie.
Bagaż zostawił obywatel Tanzanii
Po ewakuacji blisko 150 osób z ogólnodostępnej hali terminala przylotów, funkcjonariusze Straży Granicznej zdołali finalnie ustalić, że bagaż nie stwarzał zagrożenia i zawierał sprzęt komputerowy oraz rzeczy osobiste. Rozpoczęto poszukiwania jego właściciela.
Po kilku godzinach okazało się, że bagaż należał do 34-letniego obywatela Tanzanii, który za swoje nieodpowiedzialne zachowanie musiał zapłacić mandat karny w wysokości 400 złotych. Ewakuacja nie spowodowała opóźnień w funkcjonowaniu wrocławskiego portu lotniczego.