Szalejący koronawirus, to nie jedyny problem z jakim mamy obecnie do czynienia. Wirus grypy również rozprzestrzenia się z prędkością światła. Jeszcze trochę i dojdzie do paniki. W aptekach brakuje maseczek a w przychodniach testów na grypę.
Objawy grypy są podobne do objawów zarażenia koronawirusem, dlatego chorzy przy pierwszych objawach zaczynają panikować. Problem jest poważny – tylko w Polsce od początku roku na grypę zmarło aż 10 osób! Pogoda sprzyja rozwojowi wirusów. Jest ciepło i mokro – to idealne warunki dla ich rozwoju.
W obecnej sytuacji aby dostać się do lekarza, należy wykazać się nie lada cierpliwością. Leki na gorączkę i kaszel rozchodzą się w ekspresowym tempie a maseczki podrożały kilkukrotnie. Lekarze mają pełne ręce pracy, bo przychodnie są wypełnione pacjentami. Ci, jeżeli nie dostaną się do lekarza, oblegają telefon, chcą upewnić się jakie są objawy koronawirusa. Nie chcą pomylić go z objawami grypy.
O trudnej sytuacji w polskiej służbie zdrowia informuje dziennik.pl. Redakcja zaprezentowała dane, GUS, które mówią o tym, że w ostatnim tygodniu stycznia na grypę zachorowało w Polsce 204 tys. osób.