30 listopada koncerny Pfizer i BioNTech złożyły formalny wniosek, w którym apelowały o możliwość wysłania szczepionek do krajów Unii Europejskiej. Wystarczyły zaledwie dwa dni, aby na możliwość tę przystała Wielka Brytania.
Brytyjski resort zdrowia podjął decyzję o powołaniu własnego organu, odpowiedzialnego za zatwierdzenie wprowadzenia szczepionki, co w pewnym sensie oznacza ominięcie unijnych przepisów. Taki krok został podjęty w związku z Brexitem i uniezależnieniem Wielkiej Brytanii od niektórych nakazów ze strony UE.
Ostatnie badania wykazały, że szczepionka koncernów odznacza się skutecznością na poziomie 95%. Liczba zgonów w Wielkiej Brytanii z powodu COVID-19 wynosi niespełna 60 tysięcy. Wprowadzenie szczepionki ma być zatem „okazją dla rządu na nadrobienie błędów” – donosi ,,Wprost”.
Brytyjski organ, który reguluje zatwierdzanie leków uznał, że szczepionka „spełnia surowe normy bezpieczeństwa, jakości i skuteczności”. Tamtejszy sekretarz zdrowia Matt Hancock ogłosił, że niebawem z Belgii ma zostać dostarczonych około 800 tysięcy dawek szczepionki.
Firma BioNTech oznajmiła, że jest gotowa do wysłania szczepionek nawet kilka godzin po uzyskaniu decyzji. Po Wielkiej Brytanii rozmowy na temat rozdysponowania dawek mają się rozpocząć z amerykańską Agencją Żywności i Leków.