W Izraelu, w którym bardzo sprawnie przebiega proces szczepień przeciwko COVID-19, życie wraca do normalności sprzed pandemii. Niewykluczone, że po świętach zniknie nawet obowiązek noszenia maseczek. W całym kraju otwarte są szkoły, restauracje, punkty usługowe, kawiarnie, hotele i siłownie. Możliwe jest też organizowanie większych imprez oraz zgromadzeń, chociaż wciąż pod pewnymi warunkami.
– W tej chwili restrykcje w Izraelu są rozluźniane. Nadal należy nosić maseczki, ale rozważa się zniesienie tego obowiązku po świętach – w Izraelu jest teraz Pascha. Nadal należy zachować odstęp dwóch metrów w sklepach i innych publicznych miejscach, ale nie mierzy się już temperatury przy wejściu, jak to miało miejsce wcześniej – mówi Karolina van Ede Tzenvirt, Polka mieszkająca w Izraelu, autorka bloga izraelblog.net.
Jak wyjaśnia, działają restauracje, kawiarnie, szkoły, siłownie i baseny, a spotykać można się w grupach do 50 osób na zewnątrz i do 20 w pomieszczeniach.
Znoszenie obostrzeń rozpoczęło się w Izraelu już na początku marca. – Izraelczycy tłumnie wyjeżdżają na urlopy w kraju, ale także za granicą. Coraz więcej państw zgodziło się uznać nasze szczepienia i są chętne przyjąć Izraelczyków jako turystów: Grecja, Cypr, Malediwy, Seszele – wylicza Karolina Mints, która od 6 lat mieszka w Izraelu.
Mints podkreśla, że trwają właśnie święta, które w 2020 wszyscy obchodzili przed komputerami i smartfonami, na różnego rodzaju komunikatorach internetowych. W tym roku, jak zaznacza, jest inaczej – nie obowiązują żadne restrykcje i rodziny mogą się swobodnie spotykać.