– Spodziewamy się, że wzrost zachorowań nastąpi właśnie z końcem wakacji i już wrzesień będzie okresem gorącym – powiedział w TVN24 dr Paweł Grzesiowski, odnosząc się do tego, że drastycznie zmniejszyła się ilość Polaków, którzy szczepią się przeciwko koronawirusowi.
Według eksperta Naczelnej Izby Lekarskiej istniejące przekonanie o tym, że czwarta fala pandemii ominie nasz kraj oraz zatrzymanie się programu szczepień oznaczają, że „za miesiąc, półtora, będziemy znów przeżywali dramatyczne chwile i można by teraz tego uniknąć”.
– Właściwie to już jesteśmy spóźnieni – stwierdził dr Grzesiowski. – Ci, którzy teraz się szczepią, mogą mieć problem z osiągnięciem pełnej odporności przed czwartą falą – podkreślił. W jego opinii konieczne jest wprowadzanie lokalnych obostrzeń w tych rejonach Polski, w których jest najmniej zaszczepionych osób, a w związku z tym będzie bardzo duża liczba zakażeń dominującym obecnie wariantem Delta.
Lekarz ostrzegł również, że należy spodziewać się dużej aktywności wirusa po rozpoczęciu roku szkolnego. Dlatego Polska powinna wzorować się na innych państwach i wprowadzić obowiązek noszenia przez dzieci maseczek poza grupą, w której przebywają, zaś pomieszczenia w szkołach powinny mieć „wzmocnioną wentylację”.
Dr Grzesiowski podkreślił, że jedynym sposobem zatrzymania rozpowszechniania się wirusa w szkołach są powszechne szczepienia dzieci.