– Jeżeli rząd przyjął koncepcję, że nie ma żadnych ograniczeń i zajmujemy się wyłącznie ofiarami, a nie robimy profilaktyki, to mamy to, co mamy – powiedział w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” dr Paweł Grzesiowski, komentując rekordowe wzrosty zakażeń koronawirusem w Polsce. Jego zdaniem w przypadku niewprowadzania przez rząd prewencyjnych ograniczeń, liczba infekcji koronawirusem wzrośnie do 35-40 tys. dziennie.
– Skoro wirus jest puszczony całkowicie bez kontroli, a w większości miejsc nie wymaga się posiadania maseczek i certyfikatów, to czego się oczekuje? – stwierdził ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19, podkreślając, że „rząd był ostrzegany o takim rozwoju wypadków przez naukowców i Radę Medyczną”.
Według Grzesiowskiego bez zmiany sposobu walki z epidemią przez rząd Mateusza Morawieckiego w Polsce „wymrze 10 proc. społeczeństwa w wieku 50+ albo będziemy chorować w nieskończoność”.
Ekspert skrytykował podjęte przez ekipę PiS działania dotyczące zapobieżeniu zachorowaniom na COVID-19. Zauważył, że w Polsce epidemia może nigdy nie wygasnąć.
– Jeżeli koncepcją jest, żeby zabić 10 proc. społeczeństwa w wieku 50+, to może się to udać, jest to potworne, ale to forma selekcji naturalnej. Ogromną pułapką jest myślenie popularne na początku pandemii, że ozdrowieńcy nas ochronią, a ich odporność jest identyczna z odpornością osób zaszczepionych. W tej chwili okazuje się, że po roku ozdrowieńcy chorują ponownie, bo jeśli się nie zaszczepią, wpadają ponownie do tego samego cyklu. W taki sposób możemy chorować kilka razy, co oznacza, że pandemia może trwać wiele lat – podsumował.