Czy bieganie w czasie epidemii jest bezpieczne?

REKLAMA

Piękna wiosenna pogoda powoduje, że mamy sporo energii i motywację aby zacząć biegać. Ale czy w obecnej sytuacji można robić to bezpiecznie? Czy podczas codziennego treningu narażamy się na niebezpieczeństwo zarażania koronawirusem?

Jak już wiadomo osobami o największym ryzyku zarażenia są osoby starsze i cierpiące na choroby towarzyszące, przewlekłe oraz o osłabionej odporności. Biegacze, którzy regularnie trenują, zazwyczaj cieszą się dobrym zdrowiem i mają dużą odporność. Jak informuje redakcja Runner’s World Ci, którzy dopiero zakończyli maraton czy półmaraton są bardziej narażeni na ryzyko infekcji.

REKLAMA

Biegacze rzadziej chorują na infekcje górnych dróg oddechowych, ponieważ ich poziom odporności jest wyższy – biegają przecież w różnych warunkach atmosferycznych. Osoby, które regularnie ćwiczą zazwyczaj łapią infekcje rzadziej niż ludzie, którzy nie są aktywni. Wyjątkiem są Ci, którzy mają za sobą ciężki trening lub właśnie ukończyli zawody. Wtedy ich układ odpornościowy zaczyna działać coraz mniej wydajnie. Oznacza to, że w ciągu kilkunastu godzin po treningu są bardziej narażeni na zarażenie.

Jaki jest najlepszy plan dla biegacza w obecnej sytuacji? Najlepszy plan to bieganie w pojedynkę. Podczas treningu najlepiej omijać z bezpiecznej odległości inne osoby. Ryzyko, że podczas treningu spotkasz kogoś kto jest zarażony jest minimalne, bo ktoś, kto ma gorączkę i kaszel, raczej nie ma ochoty biegać. Nie zapomnij po powrocie do domu o dezynfekcji rąk i prysznicu.

REKLAMA

Podziel się: