Dramat w stolicy. Autobus wlókł za sobą starszą kobietę

Drzwi autobusu przytrzasnęły seniorkę. Pojazd wlókł kobietę przez kilka metrów
fot. Panek
Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0

W poniedziałek doszło w Warszawie do przerażającego wypadku! Drzwi autobusu przyskrzyniły starszą kobietę, ale ten i tak ruszył… Jeszcze przez kilka metrów seniorka była ciągnięta za jadącym pojazdem. Poszkodowana kobieta została przetransportowana do szpitala.

REKLAMA

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 7 sierpnia, na warszawskich Bielanach. Na jednym z tamtejszych przystanków, około południa, wydarzyła się mrożąca krew w żyłach sytuacja. Starsza kobieta nie zdążyła wysiąść do autobusu, zanim drzwi się zamknęły. W efekcie seniorka została przytrzaśnięta częściowo we wnętrzu i częściowo na zewnątrz pojazdu. Autobus wlókł ją przez kilka metrów i zatrzymał się dopiero po kilkunastu sekundach!

„Poszkodowana wysiadała z autobusu linii 116, jadącego w kierunku al. Reymonta. W momencie wysiadania doszło do zakleszczenia drzwiami, w wyniku czego odniosła obrażenia, które wymagały przewiezienia jej do szpitala. Zarówno ona, jak i kierowca byli trzeźwi” – przekazał podinsp. Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji, cytowany przez „Fakt”.

Seniorka powleczona za autobusem w Warszawie. Pojazd zatrzymał się dopiero po kilkunastu sekundach

Jak podaje portal – według wstępnych informacji poszkodowana seniorka doznała dotkliwych obrażeń, m.in. twarzy, miednicy oraz urazów wewnętrznych. Nie wiadomo na razie, dlaczego w ogóle doszło do takiej sytuacji. Czy kierowca niczego nie zauważył? A może seniorka zdecydowała się wysiąść z pojazdu w ostatniej chwili? Na te pytania będą musieli odpowiedzieć policyjni śledczy.

REKLAMA

To nie pierwszy taki wypadek w ostatnim czasie. W zeszłym roku doszło do podobnej sytuacji – wówczas mówiła o tym cała Polska. 4-letnie dziecko zostało wtedy pociągnięte przez tramwaj. Chłopiec nie zdążył wysiąść i drzwi pojazdu przytrzasnęły mu nogę. Tramwaj zatrzymał się dopiero po przejechaniu kilkudziesięciu metrów. 4-latek nie przeżył.

Podziel się: