Jeszcze niedawno większość Polaków z chęcią decydowała się na zdrowsze menu i jednocześnie bardziej aktywny styl życia, jednak część osób bardzo szybko straciła zapał. Na nic produkty organiczne, rygorystyczne diety oraz polepszanie własnej sylwetki. Sytuacja w ostatnich miesiącach bardzo się zmieniła, głównie z powodu pandemii COVID-19 i izolacji, co istotnie wpłynęło na zwyczaje żywieniowe wielu Polaków. Jak reagujemy na radykalne zmiany wywołane SARS-CoV-2 i co o tym mówi nasz sposób żywienia?
Zbyt mała ilość snu, nieharmonijny tryb życia i zmiana godzin snu, wyraźnie zmieniły rytmiczność posiłków w ciągu dnia na bardziej chaotyczny. Część ludzi potraktowała przekąski jako odskocznię od stresu i różnych obaw, z kolei dla innych podjadanie stało się po prostu sposobem na nudę. W obu przypadkach pokarm stał się znaczącą częścią radzenia sobie z nowymi, trudnymi okolicznościami.
Druga fala koronawirusa nadeszła akurat w tych miesiącach, w których niezbyt często wychodzimy z domu i również dużo mniej się ruszamy. W porze zimowej kluczowe jest, aby wspierać system odpornościowy i przeciwdziałać depresji za pomocą odpowiedniej diety.
Specjaliści z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, dowiedli, że około 30% Polaków w okresie pandemii doznało zwiększenia masy ciała. Dodatkowe kilogramy są mocno związane z jakością spożywanego przez w tym okresie pożywienia, niedostateczną ilością owoców, warzyw i nasion roślin strączkowych w codziennej diecie. Odnotowano także wzrost spożycia alkoholu, a prawie 45% osób palących zaczęło częściej sięgać po tytoń w czasie kwarantanny.
Wyjątkowo narażone na rezultaty niewłaściwej diety są ludzie, którzy przed wybuchem pandemii miały zaburzenia odżywiania, a aktualna sytuacja uwydatnia jedynie ich złe przyzwyczajenia. Niemniej jednak, badania wskazują, że przywyknięcie do nowych, zdrowszych nawyków żywieniowych nie powinno zająć więcej niż 30 dni.