Johnson & Johnson opóźnia wejście swojej szczepionki na rynek UE. Jej przyjęcie może być niebezpieczne

REKLAMA

Amerykański koncern farmaceutyczny  Johnson & Johnson poinformował we wtorek, że podjął decyzję o opóźnieniu dostaw swojej szczepionki przeciwko koronawirusowi na rynek Unii Europejskiej. Przyczyną są zaobserwowane groźne dla człowieka skutki uboczne po zastosowaniu tego preparatu.

Rozpoczęte w poniedziałek dostawy szczepionki tej firmy miały być wykorzystane w państwach UE, w tym w Polsce, jeszcze w tym tygodniu. Zgodnie z kontraktem  do UE w II kwartale br. miało trafić 55 mln dawek amerykańskiej szczepionki.

Johnson & Johnson ogłosił swoją decyzję po tym, jak amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) oraz Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) zaleciły wstrzymanie w USA szczepień z użyciem jego preparatu z uwagi na wystąpienie przypadków „rzadkiego i ciężkiego skrzepu krwi” u 6 spośród 6,8 mln zaszczepionych osób.

REKLAMA

FDA i CDC wyjaśniły we wspólnym komunikacie, że ich zalecenie zostało spowodowane „nadmiarem ostrożności”.  Używanie produktu Johnson & Johnson do walki z koronawirusem będzie wstrzymane w USA do czasu zakończenia analizy występujących skutków ubocznych oraz poinformowania o nich oraz o sposobach ich leczenia pracowników służby zdrowia.

W odróżnieniu od preparatów Pfizer i Moderna jednodawkowa szczepionka firmy Johnson &  Johnson jest tzw. szczepionką wektorową, podobnie jak AstraZeneka i rosyjski Sputnik V. Przypadki niebezpiecznych zakrzepów krwi odnotowano u osób, które przyjęły którąś z tych trzech szczepionek wektorowych. Większość z nich wystąpiła u kobiet poniżej 50 roku życia.

Podziel się: