Wierni byli wstrząśnięci. W trakcie mszy ksiądz przyznał się do nadużyć seksualnych

Ksiądz publicznie przyznał, że molestował parafianina
fot. Pixabay

W czasie mszy świętej doszło do szokującej sytuacji. Kiedy prowadzący nabożeństwo ksiądz odczytywał w czasie kazania list do wiernych, nikt nie spodziewał się, że zakończy się on przerażającym wyznaniem duchownego. Ksiądz publicznie wyspowiadał się parafianom ze swojej mrocznej przeszłości. Duchowy wprost przyznał, że był sprawcą nadużyć seksualnych. Jego ofiarą miał być 18-letni mieszkaniec parafii.

REKLAMA

Do zdarzenia doszło w niemieckiej parafii św. Gduli w miejscowości Rhede, przynależącej do diecezji Muenster. Jak donosi „RMF24” – w czasie nabożeństwa w parafialnej świątyni, które odbyło się w niedzielę 12 lutego, ksiądz Josef L. publicznie wyznał parafianom swoje najcięższe grzechy. 82-letni duchowny po odczytaniu listu w czasie kazania, zarezerwował trochę czasu, aby zwrócić się do wiernych z bardzo osobistym wyznaniem.

Ksiądz wyznał, że 30 lat temu dopuścił się molestowania seksualnego na 18-latku – jednym z mieszkańców parafii. Pełniąc jeszcze czynną posługę kapłańską duchowny przyznał się do tego biskupowi i zaproponował porzucenie sutanny. „Byłem pewien, że ten czyn został mi wtedy darowany podczas rozmowy w diecezji” – powiedział emerytowany kapłan. Dodał, że ma świadomość, iż ofiara nadal cierpi wskutek jego nadużyć.

REKLAMA

Parafianie byli w szoku! Ksiądz publicznie przyznał się do nadużyć seksualnych

Z dziś już dorosłym mężczyzną, którego duchowny skrzywdził przed-trzydziestu-laty, rozmawiały media. W wywiadzie przyznał, że – z racji iż pochodził z trudnego domu – nie potrafił postawić napastnikowi granicy. Dodał, że nie chciał unikać miejsca, które było dla niego jedyną odskocznią dla domu, w którym również cierpiał. Przyznał jednak, że wówczas czuł do siebie obrzydzenie i wstyd.

Działanie w sprawie nadużyć duchownego podjął w latach 90. ojciec ofiary. W połowie ostatniej dekady XX wieku złożył on zawiadomienie o molestowaniu syna do władz diecezji. Zorganizowano konfrontację, w które uczestniczył pokrzywdzony, ksiądz oraz osoba z diecezji. Początkowo Josef L. był zszokowany oskarżeniami. Później jednak przyznał się do winy i przeprosił. Wówczas osoba z diecezji, która moderowała konfrontację, zapytała, „czy sprawę można uznać za rozwiązaną”. „Byłem całkowicie zdumiony” – stwierdził skrzywdzony przez księdza mężczyzna.

REKLAMA

Ofiara ponownie skontaktowała się z diecezją w 2010 roku, kiedy w Niemczech zrobiło się głośno o skandalach pedofilskich z udziałem duchownych. Wówczas otrzymał odpowiedź, że jego sprawa nie jest brana pod uwagę, gdyż w momencie wystąpienia nadużyć był pełnoletni. Mężczyzna stwierdził, że pod względem prawnym wszystko się zgadza, jednak odpowiedź diecezji była nieempatyczna.

Podziel się: