W sobotę resort zdrowia poinformował o 900 nowych przypadkach koronawirusa w Polsce. Znany wirusolog dr hab. Tomasz Dzieciątkowski przestrzegł w Radiu ZET, że skala zakażeń będzie wciąż rosła, zaś dużymi ogniskami COVID-19 mogą stać się szkoły. Z tego powodu zaapelował o wprowadzenie od rozpoczęcia nowego roku szkolnego obowiązku noszenia maseczek w placówkach oświatowych.
Postulat Dzieciątkowskiego zbieżny jest z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia, zgodnie z którymi 12-latkowie i starsi uczniowie powinni na lekcjach zasłaniać usta i nos. Tymczasem w wytycznych rządu Mateusza Morawieckiego takich zaleceń brak.
– Dzieci i młodzież nie chorują często na koronawirusa, ale są jego bardzo dobrymi transmiterami. Szkoły to nie tylko dzieci i młodzież. To również grono pedagogiczne, które często jest w wieku przedemerytalnym – skomentował Dzieciątkowski.
– Dzieciom i młodzieży raczej nic nie grozi, ale uczniowie będą zarażać kolejne osoby – stwierdził lekarz. – Maseczki powinny być obowiązkowe – oświadczył.
Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski poinformował, że od 1 września nauka w szkołach odbywać się będzie normalnie, czyli w trybie stacjonarnym. Wirusolog przewiduje jednak, że szkoły przejdą na nauczanie zdalne, gdy część personelu pedagogicznego zarazi się koronawirusem.