Brian Hitchens i jego żona Erin od początku wybuchu pandemii koronawirusa kwestionowali jego istnienie. Małżeństwo z amerykańskiej Florydy publikowało w mediach społecznościowych różnego typu teorie spiskowe dotyczące COVID-19, utrzymując między innymi, że jest to zwykła grypa. Było tak do czasu, gdy sami zakazili się koronawirusem, w wyniku czego Erin Hitchens zmarła.
Do czasu zakażenia Brian Hitchens – pracujący jako taksówkarz – w ogóle nie zakładał maseczki ochronnej. To on jako pierwszy zachorował na COVID-19. Kilka dni później objawy choroby wystąpiły u jego żony, która ze względu na astmę od początku znajdowała się w grupie osób podwyższonego ryzyka. W czasie pobytu w szpitalu oddychała wyłącznie przy pomocy respiratora. Mimo wysiłków lekarzy kobieta zmarła.
Hitchens w rozmowie z BBC stwierdził, że żałuje, że nie wierzył w istnienie koronawirusa i nie stosował się do ostrzeżeń i zaleceń ekspertów. – To prawdziwy wirus, który dotyka ludzi w różnym stopniu. Nie mogę zmienić przeszłości. Mogę żyć tylko teraźniejszością i w przyszłości dokonywać lepszych wyborów – powiedział.
Florida man who believed coronavirus was a hoax loses wife to Covid-19 https://t.co/11UZeEfF15
— BBC News (World) (@BBCWorld) August 24, 2020