– W piątek wieczór wiele osób na ostatnią chwilę zdążyło się jeszcze wymienić wirusami w marketach budowlanych. Od soboty przez dwa tygodnie będzie to ograniczone, a w mojej ocenie dłużej niż przez dwa tygodnie – powiedział w rozmowie z PAP prof. Włodzimierz Gut. – Oby nie było tak, że już w lutym po zabawie na Krupówkach miałem rację. Wówczas mówiłem, że to impreza miłośników lockdownu i doprowadzi do 40 tysięcy zakażeń dziennie. Niewiele do tego brakuje. Dziś więc ci ludzie mają to, co chcieli. Szkoda, że cierpi większość, czyli osoby odpowiedzialne – wskazał wirusolog.
Zdaniem prof. Guta ocenie rząd – wprowadzając od soboty zaostrzone ograniczenia epidemiczne – zrobił tylko to, co było konieczne. – Władza została postawiona pod ścianą, nie miała wyjścia. Obudźmy się i spójrzmy realnie na rzeczywistość. To w Polsce umiera obecnie na COVID-19 najwięcej osób w Europie. Tej statystyki nie zaczarujemy – podkreślił lekarz.
Wirusolog zaznaczył, że teraz chorują nie głównie dzieci i młodzież, ale osoby w wieku produkcyjnym. To głównie 40-, 50- i 60-latkowie.
– To najgroźniejsza grupa chorujących z wielu względów. Ci ludzie mają wiele kontaktów. Boją się też stracić pracę, więc chodzą z infekcją do zakładu przez wiele dni. Do lekarza zgłaszają się wtedy, gdy jest już naprawdę źle – zauważył prof. Gut.