– Jeśli ludzie nie będą siedzieli w chałupach na czterech literach, to będzie bardzo, bardzo źle – powiedział w czwartek w rozmowie z portalem Wirtualna Polska prof. Włodzimierz Gut.
Doradca Głównego Inspektora Sanitarnego skomentował w ten sposób nowy rekord dobowych zakażeń COVID-19 w naszym kraju. 6 sierpnia resort zdrowia poinformował o kolejnych 726 przypadkach oraz o następnych 18 zgonach.
Prof. Gut zaapelował o przestrzeganie rygorów sanitarnych, gdyż – jak stwierdził – gwałtowne wzrosty zakażeń koronawirusem są wynikiem nieprzestrzegania zasad dystansu społecznego oraz nienoszenia maseczek. Jego zdaniem osoby, które do przepisów się nie stosują, muszą być surowo karane.
– Jeśli się wprowadza nowe zasady, a nie wyciąga się konsekwencji wobec tych, którzy je łamią, a łamią je ludzie w całej Polsce, to jest to głos wołającego na puszczy. Są narzędzia, by karać za brak maseczek, ale nikt nie wyciąga konsekwencji. Jeśli się nie opamiętamy w tej kwestii to będzie tragedia.
Znany wirusolog skrytykował też premiera Mateusza Morawieckiego za lekceważenie przez niego skali pandemii COVID-19 w Polsce.
– Śmiałem się ze słów premiera, który kilka tygodni temu zapewniał, że latem koronawirus jest słabszy. On się szerzy przy kontakcie człowieka z człowiekiem. I tyle. Jeśli w wyższych temperaturach byłby słabszy, to Brazylia nie miałaby żadnego problemu. A wiemy, że ma gigantyczny – podkreślił.
– To, co powiedział premier, jest nieprawdą. Przenoszenie bezkrytyczne zasad dotyczących jednych wirusów na drugie to błąd – oświadczył prof. Gut