Senator PSL Jan Filip Libicki poinformował w sobotę wieczorem na Twitterze, że stwierdzono u niego zakażenie koronawirusem. Obecnie polityk przebywa w szpitalu w Poznaniu, ma gorączkę i kaszel. Zdaniem lidera ludowców Władysława Kosiniaka-Kamysza „czuje się dobrze”.
Libicki w ostatni wtorek uczestniczył w posiedzeniu Rady Naczelnej PSL w Warszawie. Brał również udział w uroczystościach 125-lecia ruchu ludowego oraz w mszy na pożegnanie dwóch długoletnich proboszczów: księdza Józefa Kamzola z Obornik i księdza Andrzeja Grabińskiego z Nowego Tomyśla.
Uwaga! Ważna wiadomość! Mam koronawirusa. Oczywiście podam tych których spotkałem w zeszłym tygodniu do Sanepidu. Gdybym o kimś zapomniał proszę, by sam zrobi test. @nowePSL @PolskiSenat
— Jan Filip Libicki (@jflibicki) August 1, 2020
W rozmowie ze stacją TVN24 Libicki przyznał, że nie wie, kiedy mogło dojść do zakażenia go COVID-19. Po wystąpieniu objawów przypuszczał jednak, że zachorował na grypę.
– Pojechałem w poniedziałek do Senatu i jak w czwartek wracałem do domu, to było bardzo gorąco. Przez całą drogę z Warszawy do Poznania włączyliśmy klimatyzację maksymalną. Po przyjeździe czułem się przeziębiony. Brałem różne leki, a temperatura nie chciała spaść. Wtedy stwierdziłem, że może warto się zbadać. I w sobotę o 10 pobrano mi próbki. O 17 zadzwonił do mnie doktor ze szpitala i zaprosił mnie na 14 dni – powiedział polityk PSL.